A world set in the heart [ENG/PL]

It is only when we are mature enough to consciously encounter the broader lack of value in life that we begin to understand that value cannot be based on the outside world. Neither on specific people, nor on work, nor on money, nor on technology, nor on spirituality, nor on alcohol, nor even on any thought about ourselves.

As long as we seek constancy in the external world, life will keep verifying our beliefs until we awaken to the space of the heart where all judgements cease to matter, where we love ourselves unconditionally and are able to bestow and illuminate the world with the same kind of love.

This is not easy, mainly because we are often not aware of what conditions us, what controls our behaviour, our choices or the people we attract into our lives. And what’s worse, we often don’t want to be aware of it – because that would mean having to take responsibility for ourselves and for situations we’re not used to taking responsibility for. For example: genes, the family we were born into, the school we went to, etc, etc.

And so we go on living, poor victims of life. We hurt ourselves and others by justifying it:
or parents; or that nobody taught us to love; or that circumstances define who we are. Our bodies become a reflection of our posture in life: hunched backs, sunken shoulders, general stiffness of the spine, joints and muscles. The constant and chronic presence of pain makes us forget that it is possible to live in freedom from suffering.

And it is possible!
I begin by taking responsibility for ourselves in situations that have happened to us; that we have co-created with our presence, mind, emotions and actions. Difficult, isn’t it? And this is only the beginning…
Because the second step, completing the story, is FORGIVENESS. Forgiving yourself and others, forgiving Fate for sending you here, forgiving humanity for losing its humanity.
Truisms I will leave for another time, but I have a message for you:
Stop blaming yourself or others for what has happened to you. However tragic or unpleasant it may be, take responsibility. Do yourself this favour and release yourself from the stories and histories that negatively affect your wellbeing and well-being. Return to your heart space, give yourself the opportunity to experience life fully, in the here and now.

With loving attention

P.S. To build clarity: I am not questioning your story, your pain and suffering, your loss. It was. It was important. But it’s gone now, and you’re here, and you don’t need to be defined by those stories anymore.

POLSKI


Świat osadzony w sercu

Dopiero, gdy dojrzejemy, by świadomie spotkać się z szeroko rozumianym brakiem wartości w życiu, zaczynamy rozumieć, że wartość nie może być oparta na zewnętrznym świecie. Ani na konkretnych ludziach, ani na pracy, ani na pieniądzach, ani na technologii, ani na duchowości, ani na alkoholu, ani nawet na żadnej myśli na nasz własny temat.

Tak długo, jak będziemy poszukiwali stałości w świecie zewnętrznym, tak długo życie będzie weryfikowało nasze przekonania, aż przebudzimy się do przestrzeni serca, gdzie wszystkie oceny przestają mieć znaczenie, gdzie kochamy siebie samych bezwarunkowo i tym samym rodzajem miłości jesteśmy w stanie obdarzyć i rozświetlić świat.

Nie jest to łatwe, głównie z tego względu, że często nie jesteśmy świadomi tego, co nas warunkuje, co steruje naszym zachowaniem, wyborami, czy ludźmi, których przyciągamy do naszego życia. A co gorsze, często nie chcemy być tego świadomi – bo to by oznaczało konieczność wzięcia odpowiedzialności za siebie i za sytuacje, z które nie zwykliśmy brać odpowiedzialności. Na przykład: geny, rodzina w której się urodziliśmy, szkoła, do której chodziliśmy, itp, itd.

I tak sobie żyjemy, biedne ofiary życia. Krzywdzimy siebie i innych usprawiedliwiając to:
a to rodzicami; a to tym, że nikt nie nauczył nas kochać; a to tym, że okoliczności definiują kim jesteśmy. Nasze ciała stają się odzwierciedleniem naszej postawy życiowej: przygarbione plecy, zapadnięte barki, ogólna sztywność kręgosłupa, stawów i mięśni. Stała i przewlekła obecność bólu sprawia, że zapominamy, że możliwe jest życie w wolności od cierpienia.

A jest to możliwe!
I zaczyna się od wzięcia odpowiedzialności za siebie w sytuacjach, które nas spotkały; które współtworzyliśmy swoją obecnością, umysłem, emocjami i czynami. Trudne, prawda? A to dopiero początek…
Bo drugim krokiem, dopełniającym tej historii jest PRZEBACZENIE. Przebaczenie sobie i innym, przebaczenie Losowi, że Cię tu zesłał, przebaczenie ludzkości zagubienia człowieczeństwa.
Truizmy pozostawię na inny czas, ale mam dla Ciebie wiadomość:
Przestań obwiniać siebie lub innych, za to, co Cię spotkało. Jakkolwiek tragiczne, czy przykre by to nie było, weź odpowiedzialność. Zrób sobie tę przysługę i uwolnij się z historii i historyjek, które negatywnie wpływają na Twoje samopoczucie i dobrostan. Wróć do przestrzeni serca, daj sobie szansę na doświadczanie życia w pełni, w tu i teraz.

Z kochającą uwagą

P.S. W ramach budowania jasności: nie kwestionuję Twojej historii, Twojego bólu i cierpienia, Twojej straty. To było. Było ważne. Ale już minęło, a Ty jesteś tutaj i nie musisz się już dłużej definiować przez te historie.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Hey, it's Paula!

Welcome to my blog! Here you will find stories from my spontaneous and often crazy travels, in fact you never know where I will end up.

In addition, I work with consciousness through yoga, among other things, which I also teach.

MORE